Dzień 9.

Po śniadaniu była plaża. Kąpaliśmy się, niektórzy się opalaliśmy. Podobało się mi, bo wreszcie mogłem relaksować. Po obiedzie był kościół, modliłem się. Po mszy kościelnej była capoeira, walki były czyli walczenia takie. Po capoeira była kolacja i koncert tego zespołu z Białegostoku (Chór Dziecięcy Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku), tam gdzie byliśmy na zimowisku. W ogóle było super.
Dyktował: Marcin





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień 8.

Dzień 1.

Dzień 13.